Panie z zespołu Akacjowe Śpiewunie z Kątek i panie z Lutomii dodatkowo były ubrane w malownicze regionalne stroje. Na stołach dominował tradycyjny repertuar wigilijny – ale w jakim wykonaniu! Chleb własnego wypieku, kutia, mnóstwo ciast, w tym świetny piernik, sałatki, groch z kapustą, uszka, gołąbki z kapustą, pierogi z grzybami, dekoracje z pierników i cukru i inne frykasy. Choć był egzotyczny wyjątek – ryba po japońsku – to nie cieszył się takim powodzeniem, jak tradycyjne potrawy. Było wielu konsumentów i jeden (niedoszły) pożar. Wszyscy jedli aż im się uszy trzęsły - i głosowali.
Rezultaty głosowania: Stachowice otrzymały wyróżnienie za barszcz z uszkami, kluski z makiem i kapustę z fasolką, Bojanice za paszteciki z grzybami i z mięsem, keks z pieczarkami i pierogi z kaszą gryczaną, Kątki za chleb, marynowane podgrzybki i karpia własnej hodowli, a Lutomia Dolna za zupę grzybową, kutię i piękny domek z piernika z ogrodzeniem (tak naprawdę z biszkoptu polanego masą czekoladową).
Panie z Bojanic – Ela, Janina, Ewa i Halina – polecały szczególnie keks z pieczarkami, do barszczu i kruche ciasteczka z sosem miodowym, posypane makiem i sezamem. – Dlatego nazywa się to „mrowisko” – mówiła pani Janina, prezes koła – Ciasteczka sama piekłam dzisiaj rano. Można też dodać rodzynek albo orzeszków. To stare przepisy, jeszcze po babciach.