Dzisiaj miał w spektakularny sposób zakończyć swój żywot. Kilkudziesięciometrowy komin na terenie wyburzanych dawnych zakładów Renifer przy wsparciu strażackiego wozu z drabiną stalowymi linami opasała specjalistyczna firma i miała budowlę przewrócić. Komin stoi, jak stał, bo…
Panowie zwinęli liny i w złości odjechali. Wcześniej przez kilka dni przymierzali się do niełatwej operacji, śledzeni przez fotoreporterów i mieszkańców pobliskich ulic. O co poszło, nietrudno było zgadnąć, bo głośna awantura niosła się daleko. Oczywiście sprawa rozbiła się o pieniądze. Mimo że firma rozbiórkowa wybrała tańszą opcję, czyli przewrócenie zamiast wysadzenia, do ostatka negocjowano cenę. Bez powodzenia.
Na spektakl trzeba więc będzie jeszcze poczekać. Na razie w błyskawicznym tempie znika gruz po wszystkich już zburzonych halach i biurowcach. Rozbiórka ma się zakończyć w ostatnich dniach lutego. W tym miejscu będzie wybudowany supermarket.