Stałe i zrozumiałe zainteresowanie budzi to, co dzieje się na terenie dawnych zakładów Renifer. Po halach i biurach zostały sterty zmielonego gruzu, ale wciąż nad pustym placem góruje komin. A na nim akrobaci.
Budowla miała być przewrócona, ale – jak już pisaliśmy – doszło do kłótni o kasę – i firma rozbiórkowa musiała znaleźć inne rozwiązanie. Od kilku dni komin jest rozbierany od góry cegła po cegle. Na wysokości kilkudziesięciu metrów młotami i wiertarkami z dużą swobodą operuje trzech panów. Osoby o słabych nerwach z trudem mogą znieść widok mężczyzn siedzących z nonszalancją na szczycie… Mamy nadzieję, że wiedza, co robią i nikomu nic się nie stanie.
Prace rozbiórkowe w zasadzie już powinny być zakończone, ale chyba się nie udało dotrzymać terminu. Miejmy nadzieję, że gruzowisko zaniknie do końca i powstanie obiecywany sklep.